Lena

wtorek, 4 maja 2010

Rzecz o przyjaźni polsko-fińskiej...

Tegoroczna majówka okazała się dla nas wyjątkowa za sprawą gości z Finlandii (hodowla Kapalakopla). Była to niezwykła okazja do rozmów, wymiany doświadczeń i poszerzenia swojej wiedzy.
Przy okazji międzynarodowej wystawy w Łodzi nasi goście mieli okazję zobaczyć nasze rodzime szetlandy a my z wielką przyjemnością na naszym ringu mogliśmy podziwiać cudną Sani (Carmylie LAND AND SEA).
Wystawa była jedynie małym punktem w naszych weekendowych planach. Po opuszczeniu Łodzi udaliśmy się do domu właścicieli Nera (PIECE OF MY HEART Veramente), gdzie spędziliśmy resztę weekendu. To był cudowny czas spędzony z wspaniałymi ludźmi. W naszym wspólnym imieniu dziękuję Justynie i Tomkowi za gościnę.
Wszystko co dobe niestety szybko się kończy więc w poniedziałek przyszedł czas na powrót do rzeczywistości. Po krótkim spacerze na warszawskiej starówce nasi goście odlecieli do domu a nam pozostały niezapomniane wspomnienia.
Chyba powinnam dodać jeszcze...
See you in Finland :-)