Jeśli wierzyć słowom, że brudny pies = pies szczęśliwy, to w ciągu ostatnich kilku dni nasze były szczęśliwe i to bardzo :-)
Weekend rozpoczął się dla nas wystawą w Opolu i miłym popołudniem w doborowym towarzystwie.
Kolejne popołudnie przejdzie do historii za sprawą przepysznej zupy grzybowej. Wygrała zarówno w konkurencji z domowym treningiem agility, jak i ze spacerkiem choć okolice w których gościliśmy są wyjątkowo urokliwe.
Psim szaleństwom nie było końca a ich intensywność była wprost proporcjonalna do ilości brudu na futrach :-)
A dla nas weekend nadal trwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz