Lena

piątek, 11 listopada 2011

Nero i owce

Długi, listopadowy weekend nie może upłynąć inaczej niż aktywnie...

Już pierwszy dzień przyniósł sporo niespodzianek. Podczas gdy ja wybrałam się na długi spacer, Justyna i Tomek udali się na wycieczkę. Celem stała się wizyta w hodowli Ga-Nu-Ti a pretekstem była chęć sprawdzenia pasterskich zapędów Nero.

Moja ciekawość została zaspokojona i z wielką radością przyjęłam opinię Karoliny na temat czarnego Diabła:

"Nero jest bardzo dobrym mocnym psychicznie i pewnym siebie psem. Owce go bardzo interesowały i chociaż początkowo przy pracy ze mną się trochę wyłączył to szybciutko stwierdził, że na moich zasadach też można pracować. Ładnie dał się prowadzić na balansie i trzymał stado razem. Raz dostał od barana ale go to nie zraziło i zaraz mu pokazał gdzie jego miejsce". 

Ze swojej strony bardzo dziękuję Karolinie i jej rodzinie za ciepłe przyjęcie "moich" ludzi, poświęcony czas i zaangażowanie. Dziękuję też Justynie i Tomkowi za to, że zdecydowali się na taką wyprawę a jednocześnie gratuluję rezultatu tej próby. Jestem bardzo zadowolona i dumna z Nero! Tym bardziej jestem ciekawa, jak w spotkaniu z owcami sprawdziłaby się Lena. Mam nadzieję, że będzie okazja się przekonać...
Ciekawi relacji z wyprawy, wieczór spędziliśmy w towarzystwie Justyny i Tomka. Wprost nie mogli nachwalić gościnności z jaką się spotkali, pięknych terenów które mieli okazję podziwiać, cudownej symbiozy jaka panuje w gospodarstwie oraz ciekawych opowieści i niebiańskiego smaku serów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz