Dzieciaki się rozjechały więc kropkom pozostały szaleństwa we dwoje... Energii im nie brakuje. Wróciliśmy też do naszych ulubionych, długich, co najmniej kilkunastokilometrowych spacerków... W bardzo różnym składzie :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz